Recenzja słuchawek Astell & Kern AK T5p 2nd Generation

Udostępnij

Udana współpraca Astell & Kern z Beyerdynamic doczekała się aktualizacji. I to bardzo dobrą!

Astell & Kern ma za sobą historię współpracy z różnymi producentami słuchawek i słuchawek dousznych w celu stworzenia produktów dostosowanych do potrzeb ich marki. Wraz z wprowadzeniem AK T5p 2nd Gen, jest to siódma współpraca firmy z Beyerdynamic w sumie, a czwarta nad słuchawkami.

Najważniejsze informacje

Słuchawki Astell & Kern AK T5p 2nd Generation łączą technologię Tesla Driver firmy Beyerdynamic z tuningiem firmy AK. Wykonane ręcznie w Niemczech. Duża, otaczająca scena dźwiękowa. Pełne brzmienie basu, choć dla niektórych może to być zbyt wiele. Komfortowe dopasowanie.

Wprowadzenie

Je¶li frekwencja na CanJam NYC była jakim¶ wyznacznikiem, rynek słuchawek i osobistego audio jest wci±ż bardzo gor±cy. I wydaje się, że jest to ten wycinek rynku audio, który z powodzeniem przyciąga najszerszy wachlarz demografii. Anegdotycznie widziałem na CanJam najbardziej zróżnicowaną rozpiętość wieku, płci i środków finansowych niż na jakimkolwiek innym pokazie Hi-Fi. Szeroki jest również wachlarz oferowanych produktów, aby zadowolić ten segment rynku, z pozornie czymś dla każdego. Nie mam pojęcia, czy przestrzeń słuchawkowa jest jeszcze bliska przesycenia, ale zgaduję, że to pomaga, jeśli produkt ma w sobie coś, co pomaga mu wyróżnić się z tłumu. Astell & Kern po raz drugi nawiązał współpracę z niemiecką marką Beyerdynamic w celu wypuszczenia limitowanej wersji (1000 sztuk) słuchawek Beyer T5p 2nd Generation. Wyglądają one bardzo podobnie do słuchawek Beyerdynamic, na których bazują, jednak posiadają pewne cechy charakterystyczne dla wersji Astell & Kern, które je wyróżniają. Czy są one warte ceny 1199.00 dolarów? Przekonajmy się.

Specyfikacja słuchawek Astell & Kern AK T5p 2nd Generation

Design

Jeśli szukasz trochę błysku lub coś, co sprawia, że bardziej wizualne oświadczenie następnie te nie są słuchawki szukasz. Astell & Kern AK T5p 2nd Generation bardzo dobrze pasują do stockowego Beyerdynamic T5p 2nd Generation, z którego są oparte. Poza niestandardowymi oznaczeniami na zewnętrznej stronie nauszników i górnej części pałąka, słuchawki wyglądają identycznie. I ten wygląd jest bardzo teutoński, niedopowiedziany i celowy. Jedyny błysk, który odróżnia Astell & Kerns od Beyerdynamiców, to elegancko wyglądający miedziano-srebrny oplot przewodu.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, to jest ona bez zarzutu. W przeciwieństwie do niektórych słuchawek, gdzie masa użytych materiałów jest kojarzona z jakością, T5p 2nd Generation używają inteligentniejszych, lżejszych materiałów wysokiej jakości, aby utrzymać ogólną masę do łatwych do opanowania 12 uncji. Pałąk słuchawek jest przyjemnie wyściełany i wygodny, podczas gdy wysuwane i chowane ramiona wysuwają się i chowają z solidnym, uspokajającym "kliknięciem". Poduszki słuchawek są dobrze wyściełane i pokryte miękką skórą, całkowicie otaczając moje ponadprzeciętnej wielkości płatki uszne i zapewniając solidne uszczelnienie. Czarne laserowo wytrawiane wykończenie z logo na zewnętrznej stronie nauszników wygląda dyskretnie i ostro.

Z technicznego punktu widzenia, na zamkniętych nausznikach umieszczono 45 mm przetworniki Beyerdynamic Tesla, znane z wysokiej mocy i wydajności. Przetworniki są również umieszczone pod kątem, co pomaga stworzyć szeroką scenę dźwiękową dla każdego rodzaju materiału. Specjalnie pleciony, zbalansowany przewód, charakterystyczny dla AK T5p 2nd Generation, wykorzystuje kombinację miedzianego i posrebrzanego oplotu. Jest on zakończony 4-pinowym zbalansowanym wtykiem 2,5 mm, ale dostarczany jest z krótkim przedłużaczem z 2,5 mm na 3,5 mm do użytku w standardowych gniazdach single-ended. Ponieważ dołączony kabel jest zbalansowany, żałuję, że Astell & Kern nie zdecydował się na dodanie 5-pinowego adaptera XLR jako wyposażenia dodatkowego. Za cenę wywoławczą spodziewałem się tego. W komplecie znajduje się dość nieporęczny futerał w twardej skorupie, który nie nadaje się do podróży. To oraz fakt, że AK T5p 2nd Generation nie składają się w żaden sposób oznacza, że są to słuchawki, które można trzymać w domu.

Dzięki 32-omowej impedancji, słuchawki te mogą być niezawodnie napędzane z większości urządzeń przenośnych. Chociaż dobrej jakości DAP lub przenośny DAC/AMP naprawdę wydobędzie to, co najlepsze w tych słuchawkach. Astell & Kern AK T5p 2nd Generation są limitowane do 1000 sztuk i są o około 200 dolarów droższe od swoich braci Beyerdynamic. Astell & Kern twierdzi, że słuchawki te są dostrojone nieco inaczej niż wersje Beyerdynamic, na których bazują, choć nie ma żadnych konkretów co do tego, na czym polegają te różnice brzmieniowe.

Konfiguracja

Do tego testu słuchawki Astell & Kern AK T5p 2nd Generation były głównie sparowane z moim iPhone 6S Plus używającym aplikacji Onkyo HD Player lub Shanling M0 DAP podłączonym do przenośnego DAC/AMP Topping NX4 DSD do użytku przenośnego. Do użytku domowego używałem zestawu Benchmark Media Systems HPA4/DAC3B.

W użyciu

Dla mnie, noszenie Astell & Kern T5p 2nd Generation jest jak noszenie przysłowiowej "dobrze znoszonej pary niebieskich dżinsów". Czuję się w nich naturalnie komfortowo i nie rzucają się w oczy, nawet po dłuższym czasie odsłuchu. Czuję się znajomo, ponieważ posiadam parę słuchawek Beyerdynamic DT-880 250-ohm i choć różnią się one znacznie konstrukcją, to jednak rodzinny sentyment jest silny. Siła zacisku na AK T5p 2nd Generation jest wystarczająca i całkowicie akceptowalna, a ja nie zauważyłem, by moje uszy pociły się lub przegrzewały po dłuższym użytkowaniu. Jak już wspomniałem, słuchawki te nie są krzykliwe; ich wygląd jest niedopowiedziany i celowy, jakby zostały zaprojektowane do jednego zadania. Emanują klasycznym germańskim designem, w taki sam sposób, w jaki patrzy się na klasyczne Porsche 911 lub maszynkę do golenia Braun.

Secrets Sponsor googletag.cmd.push(function() { googletag.display('div-gpt-ad-1438634291880-0'); });

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, gdy zacząłem słuchać AK T5p 2nd Generation, była ich przestrzenność i wyjątkowo duża scena dźwiękowa. Nie jest to charakterystyczne dla większości słuchawek z zamkniętym tyłem, które miałem okazję testować przez lata. Tutaj obrazowanie było imponująco szerokie, co jest cechą, którą kojarzyłbym raczej z słuchawkami z otwartym tyłem. I bez hałasu z zewnątrz, który przedostaje się do środka, na co pozwalają otwarte plecki, efekt był bardzo wciągający. Powinienem również powiedzieć, że ta przestrzenność nie brzmiała w ogóle sztucznie czy syntetycznie, ale bardziej jak naturalny składnik muzyki. Często, gdy słucham słuchawek o podobnej ekspansywności dźwięku, gdzieś w innym miejscu słyszalnego pasma pojawia się ofiara. Górny bas i niższa średnica brzmią nienaturalnie napompowane lub wysokie tony są zbyt miękkie. W tym przypadku tak nie było. Bez względu na gatunek muzyczny, którego słuchałem, zawsze odbierałem dźwięk z ładnie detaliczną średnicą z odrobiną ciepła i gładką, ale wciąż szczegółową górą pasma.

Te dwie cechy były wystarczająco silne by kontrastować z potężnym niskim tonem, którym Astell & Kerns zostały obdarzone. Bas w AK T5p 2nd Generation był potężny i zbliżał się do granicy tego, co uznałbym za przyjemne w słuchawkach. Nie słyszałem wersji Beyerdynamic tych słuchawek, więc nie mogę dokonać żadnego znaczącego porównania. Pamiętam pierwszą generację Beyerów T5p i pamiętam, że były nieśmiałe jeśli chodzi o bas. Z innych recenzji wynika, że w Beyerach drugiej generacji sytuacja uległa poprawie. W jakiś sposób Astell & Kern, z pomocą Beyerdynamica, przeszedł cienką linię, dając nam maksymalne uderzenie basu bez przytłaczania czegokolwiek innego, a także szeroką, wciągającą scenę dźwiękową, która jest również harmonijna z innymi elementami dźwiękowymi. Jestem pewien, że bas może być nieco przesadzony jak na gust niektórych osób, ale ja z przyjemnością słuchałem wszelkiego rodzaju muzyki jazzowej, klasycznej, rockowej, a nawet elektronicznej i ani razu nie stwierdziłem, że poziom basu jest nie do przyjęcia. Zarówno mój Topping NX4 DSD DAC/AMP jak i Benchmark HPA 4/DAC 3B, których używałem podczas mojej oceny, okazały się być perfekcyjnie dopasowane do AK T5p 2nd Gen. Prawdopodobnie wahałbym się przed użyciem wzmacniacza lampowego z tymi słuchawkami, ponieważ spodziewałbym się, że typowe cieplejsze, eufoniczne brzmienie lampowe może zepchnąć słuchawki na zbyt słodkie terytorium.

Przechodząc do kilku przykładów muzycznych, które pomogły mi ukształtować moją opinię:

Bill Evans Trio, "Live at Shelly's Manne Hole, Riverside Records, 24/96 FLAC File". Odtwarzanie utworu "Round Midnight" przez AK T5p 2nd Generation ujawnia piękne poczucie przestrzeni z miejsca nagrania, które zostało uchwycone na taśmie. W tle słychać brzęk szklanek i inne związane z tym dźwięki baru/klubu nocnego. Po lewej stronie słyszałem gruby, głęboki kontrabas Chucka Israelsa utrzymujący czas i brzmiący potężnie, a jednocześnie słyszałem szczegóły w pogłosie każdej struny kontrabasu, kiedy skubał.

Bill Evans na fortepianie znajdował się tuż przed moją twarzą, a nie między uszami. Jego liryczna i wysmakowana gra na fortepianie rozbrzmiewająca w przestrzeni brzmiała imponująco autentycznie. Po prawej stronie Larry Bunker na zestawie perkusyjnym z wysublimowaną pracą pędzla na naciągach i talerzach. Mogłem dostrzec ładny mosiężny połysk talerzy i wyraźny dźwięk obrabianych skórek. W okolicach 5 minuty utworu, wyraźnie słyszę uderzenie upuszczonej pałeczki o podłogę, co tylko potęguje wrażenie, że siedząc na żywo w tych słuchawkach, mamy do czynienia z występem na żywo. Wszystko brzmiało bardzo żywo, i tak, mimo że bas jest lekko "podkręcony", nie czułem, żeby był on nadrzędny w stosunku do innych elementów tego utworu.

Jimmy Page & The Black Crowes, "Live at the Greek, Classicberry, 24/96 FLAC via Qobuz." Astell & Kern AK T5p 2nd Generation również dokładnie "dadzą czadu", kiedy tylko zostaną do tego wezwane. W czasie, gdy mieszkałem w Los Angeles, widziałem kilka koncertów w słynnym Greek Theater na świeżym powietrzu i włączenie utworu "Oh Well" na tych słuchawkach przeniosło mnie tam z powrotem. Ponownie zwracam uwagę na scenę dźwiękową, jaką prezentują te słuchawki.

Obrazowanie rozciąga się daleko poza nauszniki i zdecydowanie mam wrażenie, że słucham muzyki granej na zewnątrz, a nie że brzmi ona po prostu cieńsza i niewzmocniona, ponieważ nie została nagrana w pomieszczeniu. Bęben podczas otwarcia utworu jest po prostu grzmiący, a te słuchawki nadają mu całą wagę i uderzenie, na jakie zasługuje. Maniakalnie kwicząca solówka gitarowa Jimmy'ego Page'a była pełna ostrych zniekształceń i gryzącego tonu. Wokal głównego wokalisty, Chrisa Robinsona brzmiał tak, jakby znajdował się tuż przede mną i mogłem wyłowić naturalne echo z sali, w której śpiewał.

Sir Georg Solti i LSO, "Mahler: Symfonia nr 2 "Resurrection", Decca, 24/96 FLAC File". Otwierające utwór "Allegro maestoso" otwiera intensywny pokos wiolonczel i kontrabasu grających z głębią i zapałem. Ta część brzmi głęboko i obejmująco przez AK T5p 2nd Generation. Jednak grające równolegle w tym fragmencie skrzypce w tle wciąż brzmią szczegółowo i poprawnie tonalnie, bez przytłoczenia przez wiolonczele. Zaraz po tym, duża masa rogów wchodzi z prawej strony, brzmiąc czysto i wyraźnie, bez żadnych widocznych odblasków.

Dęte drewniane i smyczki podążają w tym samym kierunku z lewej strony i otrzymujemy duży, rozległy pasaż pełnej orkiestry, który na tych słuchawkach brzmi po prostu żywo, żywiołowo i z rozmachem. Następnie utwór spędza większość pozostałego czasu z dużo spokojniejszymi pasażami, na przemian z klarnetami, waltorniami, smyczkami, harfą i fletem. Nawet w tych częściach o mniejszej intensywności, instrumentacja pozostaje wyraźna, a poszczególne sekcje są łatwe do umiejscowienia w przestrzeni. A poczucie przestrzeni z miejsca nagrania jest precyzyjnie przekazywane przez te słuchawki.

Steely Dan, "The Royal Scam, ABC Records, 16/44 FLAC File." Twierdzę, że nie ma złych albumów Steely Dan, a "The Royal Scam" zawiera jeden z moich ulubionych utworów wszech czasów, "Kid Charlemagne". Wartości produkcyjne Steely Dan zawsze były skrupulatnie dobre, ale czasami, w zależności od używanych głośników lub słuchawek, zauważyłem, że ten album może brzmieć nieco płasko i trochę bez życia dla moich uszu. AK T5p 2nd Generation nadaje albumowi, a w szczególności "Kid Charlemagne", nieco więcej dynamiki dzięki żywemu basowi.

Bęben kopiący ma więcej uderzenia i siły przebicia, podczas gdy linie basowe mają trochę mięsa na swoich kościach, do których można się przyczepić. To dodatkowe poczucie "pędu", jeśli można tak powiedzieć, dodaje brakujące życie z powrotem do muzyki bez przytłaczania innych części. Oznaczało to, że syntezator Donalda Fagana nadal posiada funkową krawędź brzmienia, a jego wokal brzmiał naturalnie bez zbędnej tubalności. Praca talerzy perkusyjnych zabrzmiała szczególnie wyraziście, podczas gdy niesamowita solówka Larry'ego Carltona brzmi tak szczegółowo i bez wysiłku, jak tylko można sobie tego życzyć.

Secrets Sponsor googletag.cmd.push(function() { googletag.display('div-gpt-ad-1438634291880-1'); });

Diana Krall, "Turn Up the Quiet, Verve, 24/192 FLAC via Qobuz". Tak, używam piosenki Diany Krall, żeby pomóc mi przekazać państwu, jak dobre są te słuchawki. Ale ponieważ nie jesteśmy na audio show i nie zmuszam was do słuchania tego utworu, to dobrze. To powiedziawszy, odtwarzanie "No Moon at All" przez AK T5p 2nd Generation jest absolutną ucztą. Nuty fortepianu brzmią z taką czystością tonu, a akustyczny bas jest tak bogaty i gęsty.

Ciekawym zabiegiem w tym utworze jest to, jak przetworniki Tesli wzmacniają poczucie przestrzenności w tym utworze, podczas gdy głos Krall jest mikrofonowany w taki sposób, że wydaje się, iż śpiewa ona sugestywnie w moich uszach, pozwalając na to, aby każde najmniejsze przegięcie i muśnięcie warg było wyraźnie słyszalne. Brzmi to naprawdę świetnie.

The Three Tenors, "The Three Tenors In Concert, London, 16/44 FLAC". Ta płyta była wszędzie, kiedy się ukazała w 1990 roku, tak bardzo, że stała się w mojej głowie niemal banałem. Trzej najwięksi tenorzy operowi naszego pokolenia śpiewający album "Opera's Greatest Hits". Mam na myśli to, że moja matka śpiewała kilka z tych piosenek słuchając lokalnej włoskiej stacji radiowej, kiedy byłem dzieckiem. Jest jednak powód, dla którego Jose Carreras, Placido Domingo i Luciano Pavarotti osiągnęli taki poziom, jaki osiągnęli.

Byli absolutnymi mistrzami w swoim fachu, a cała ta wokalna siła ognia na jednej płycie CD tworzy coś naprawdę wyjątkowego. W systemie domowym, ten album wymaga głośników z poważną pojemnością płuc, aby oddać sprawiedliwość, a jeśli chodzi o słuchawki, to mają one tendencję do spłaszczania życia z tej muzyki. AK T5p 2nd Gen ze swoją zwiększoną przestrzennością i potężnym dołem faktycznie uwalnia średnicę i wysokie tony, zapewniając wystarczający kontrast dynamiczny, tak że wokal Pavarottiego w "Torna a Sorriento" wyróżnia się bardziej wraz z harfami i zwiewnymi fletami i dętymi drewnianymi. To samo dotyczy Jose Carrerasa śpiewającego "Granadę" i Placido Domingo wykonującego "No Puede Ser". Podkręcając głośność tak bardzo, jak tylko mogłem, nie wyczułem ani odrobiny napięcia czy załamania w głosie żadnego z nich. Wokal nie może być bardziej potężny niż ten, a Astell & Kerns sprawiają, że ci wszyscy faceci brzmią jak gdyby byli więksi niż życie, co w rzeczywistości miało miejsce.

Wnioski

Słuchawki Astell & Kern AK T5p 2nd Generation to wyjątkowo dobrze brzmiący zestaw. Ponieważ produkują tylko 1000 par, sprawdźcie je zanim znikną z rynku!

Podoba mi się Świetny dynamiczny dźwięk z mocnym basem. Duża, przestrzenna scena dźwiękowa. Bardzo wygodne podczas wielogodzinnego noszenia. Łatwe w prowadzeniu. Chciałbym zobaczyć możliwość złożenia na czas podróży. Dołączenie 5-pinowego adaptera XLR.

Słuchawki Astell & Kern AK T5p 2nd Generation były dla mnie rozkoszą do słuchania. Robiły wszystko, czego oczekiwałem od wysokiej jakości słuchawek. Wyglądały dobrze, były lekkie i wygodne do noszenia przez długi czas, a także brzmiały wyjątkowo dla moich uszu. Bas jest z pewnością mocny, ale nie przytłaczał żadnej muzyki, której słuchałem przez te słuchawki. Wręcz przeciwnie, bas i przestrzeń zapewniona przez zastosowanie przetworników Tesla firmy Beyerdynamic zawsze wzmacniały to, czego słuchałem. Niska impedancja, łatwa do wysterowania konstrukcja oznaczała, że mogłem je nosić podczas spacerów z psami, a ponieważ są to słuchawki z zamkniętym tyłem, żaden z zewnętrznych hałasów nie przedostawał się do środka. Jedynym otwartym pytaniem jest jak te limitowane (1000 par) słuchawki wypadają w porównaniu do standardowych T5p 2 generacji Beyera i czy są warte 200.00 dolarów dopłaty? Nie słyszałem jeszcze Beyerdynamiców, więc nie mogę być tutaj zbyt pomocny. Bazując na tym co przeczytałem, zakładam, że Astell & Kerns zostały dostrojone do mocniejszego basu w porównaniu do Beyerów. Jeśli lubicie mocny bas, to powiedziałbym, że Astell & Kerns są z pewnością warte swojej ceny. Jeśli natomiast lubicie bardziej zrównoważone brzmienie, to przed podjęciem decyzji powinniście przetestować obydwa modele, jeśli to możliwe. W każdym razie, zdecydowanie polecam posłuchać Astell & Kern AK T5p 2nd Generation. Bardzo dobrze się z nimi bawiłem i umieściłbym je na mojej krótkiej liście ulubionych słuchawek w historii.