Ilość i jakość: ile przetworników potrzebuje słuchawka armaturowa

Udostępnij

Dwa, trzy, cztery. Nie, to jest szóstka! Z roku na rok w słuchawkach dousznych upycha się coraz więcej przetworników armaturowych. Obserwując powstawanie nowych topowych modeli, naszpikowanych przetwornikami dźwięku, nie sposób nie zastanawiać się, po co w ogóle tyle komponentów. Niektórzy mogą odpowiedzieć: "Aby poszerzyć zakres częstotliwości i poprawić jakość dźwięku". "Aby zarobić więcej pieniędzy od swoich klientów, którzy naiwnie wierzą, że ilość zawsze przegrywa z jakością", poprawiają inni. Postanowiliśmy sami przyjrzeć się temu zagadnieniu i ustalić, dlaczego słuchawki armaturowe potrzebują tak wielu armatur.

Jedna armatura Maleńkie przetworniki armaturowe rozpoczęły swoją karierę w osobistym audio High End w 1991 roku wraz z wprowadzeniem na rynek słynnego Etymotic ER4. Aby zyskać miano kultowych wśród audiofilów, słuchawki te potrzebowały tylko jednego armatury na kanał! Dźwięk armaturowy jest niewiarygodnie precyzyjny, szybki i szczegółowy, a konstrukcja single-ended zapewnia brak problemów z niedopasowaniem przetworników - dlatego puryści wciąż uważają konstrukcję Etymotic za nie tylko klasyczną, ale wręcz wzorcową. Ma tylko jeden problem: aby samodzielnie pokryć pełny zakres częstotliwości, armatura musi ograniczać skok membrany. A to oznacza zauważalne obniżenie poziomu basów! To dlatego Etymotic jest tak wybrakowany.


Dwie armatury Co jeśli jeden przetwornik armaturowy nie radzi sobie z rejestrem basu? Dodaj drugi sterownik armatury! Para przetworników może być skierowana na różne boki częstotliwości, podobnie jak jednostki napędowe w głośnikach pełnozakresowych. Przy okazji, nie tylko wzmacnia to niskie częstotliwości, ale także podnosi poprzeczkę wysokich częstotliwości: zamiast 16kHz jako bariery dla większości modeli jednodrożnych, słuchawki dwudrożne z łatwością osiągają 20kHz. To różnica, którą nie każdy słuchacz jest w stanie dostrzec. Wzrost basu i mocy jest zauważalny przez prawie każdego. Z dwoma armaturami słuchawki grają o wiele bardziej temperamentnie!

Trzy armatury Wiodące przetworniki armaturowe mają wiele zalet i tylko kilka wad. Jednym z nich jest niska przeciążalność. Armatury brzmią dobrze na niskich i średnich poziomach głośności, ale gdy tylko podkręcimy gałkę głośności, zaczynają wydawać bolesny świszczący dźwięk, a słynna przejrzystość szybko zanika. Przetworniki szczególnie źle reagują na zwiększone obciążenie w rejonie basu. Aby przezwyciężyć ten problem, projektanci posuwają się nawet do dodania trzeciej chłodnicy! Układ zwykle pozostaje dwupasmowy, z jednym ramieniem głośnika wysokotonowego pracującym w górnym zakresie i dwoma sparowanymi przetwornikami niskotonowymi pracującymi w rejonie średnio-niskotonowym. Wspieranie się nawzajem w celu uniknięcia przebicia nadbiegów.


Cztery armatury. Co z dodaniem kolejnych przetworników i przegród? Trójdrożna konstrukcja zwrotnicy z czterema armaturami, jedną dla góry, jedną dla średnicy, jedną dla basu i jedną dla niskiego końca, nie tylko pomaga pokryć maksymalny zakres częstotliwości, ale także pomaga podnieść czułość. Przy prawidłowym wykonaniu tego układu słuchawki z łatwością łączą armaturową przejrzystość i zwiewność dźwięku z ostrym i fizycznie namacalnym basem, charakterystycznym dla dużych kolumn. Układ ten nie jest jednak łatwy do opanowania, ponieważ rozłożenie pasma częstotliwości bez nierówności na łączeniach to zdecydowanie nie jest zadanie dla przeciętnego umysłu. Tak więc cztery przetworniki nie zagwarantują nieskazitelnego dźwięku.

X+ Armatura Po pojawieniu się słuchawek z czterema przetwornikami wielu ludzi myślało, że nie ma już dokąd pójść. Ale dziś można znaleźć słuchawki z sześcioma, ośmioma, a nawet dwunastoma przetwornikami. Ponadto, opracowano również konstrukcje hybrydowe, w których przetwornik armaturowy (lub cały zestaw armatur) jest połączony z przetwornikiem dynamicznym. Dla ambitnych melomanów oferują one niepowtarzalną szansę na umieszczenie w uszach tylu źródeł dźwięku, ile tylko głowa pojedynczego człowieka zdołała poznać. Najważniejsze jest, aby pamiętać, że w prawdziwym życiu, w przeciwieństwie do fikcji marketerów, jakość nie zawsze jest określana przez ilość. Jeśli słuchawki "A" mają X przetworników, a słuchawki "B" mają X+1, to nie gwarantuje to, że słuchawki "B" grają lepiej. Ostateczne wdrożenie sterowników jest o wiele ważniejsze niż ich liczba. Dopasowanie przetworników, strojenie, odpowiednia zwrotnica, solidne przetworniki itp. - to właśnie to decyduje o ostatecznym układzie sił.